niedziela, 4 stycznia 2015

Szyszkowy zawrót głowy

Szykując zimową wymiankę dla znajomej z wizażu, postanowiłam wykorzystać leśne dobro, którego mam blisko domu w bród :-)
Powstały dwa mikołaje oraz stadko sówek. Mikołaj po prawej powędrował do Grażynki, a ten grubas z lewej - posłużył mi do dekoracji świątecznej.


Mikołajowy szyszkowy brzuszek pomalowałam czerwoną farbą plakatową. Do szyszki przykleiłam drewnianą kulkę, a do niej koralikowe oczka i nos. Z filcu uformowałam czapeczkę, kołnierzyk, brodę i włosy, a także rączki i worek na prezenty.




Wszystkie elementy przyklejałam klejem na gorąco.
Mikołaj otrzymał również koralikowe guziki oraz skórkowy pasek z prawdziwą klamerką - z odzysku po zużytych sandałkach.


Drugi - grubasek


Na pewnej stronce Sowy natrafiłam na ciekawy sposób wykorzystania szyszek, a mianowicie jako sówki. Posiłkując się filcem i klejem na gorąco dokonałam próby odwzorowania podpatrzonych ptaszynek. Musiałam zmienić kolorki, bo nie dysponowałam dużym zasobem kolorowego filcu, ale chyba i tak wyszło nieźle.
Sówki również powędrowały do Grażynki.


To moja ulubiona, ma taki zadziorny wyraz ptasiego paszczaka.




Z tej wyszedł mały krejzol


a ta się ciut upasła na tłustych robaczkach.




A tu wszystkie szyszkowce pozują na tle gałązek choinkowych.





Oświadczam, iż wszystkie zdjęcia gotowych wyrobów są moją własnością - zezwalam na ich kopiowanie.

2 komentarze:

  1. Świetny pomysł z tymi szyszkami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne te sówki, muszę sobie takie wykonać ;) Dziękuję za inspirację ;)

    OdpowiedzUsuń